dodaję drugą część z dedykacją dla Kuro :3
***
O 14 byli już przed nowym domem. Klasyczny biały dom z
czerwonym dachem. Gdy TOP wyszedł z busa, on odjechał. Zostali sami w nowym
miejscu. Taeyang podbiegł do drzwi i otworzył je. Wszyscy powoli podążyli za
nim, zachwycając się spokojną okolicą. Po kolei weszli do budynku, ściągając
buty. Daesung zamknął drzwi frontowe i pobiegł w kierunku czarnej, skórzanej
kanapy. Dom był urządzony stylowo, lecz bez przesadyzmu.
- Jak
Ci się podoba nowy dom? – czarnowłosy raper podszedł do dziewczyny.
- Jest
bardzo ładnie urządzony, mamy wszystko, co jest potrzebne, jest okej. –
uśmiechnęła się nieśmiało i weszła do kuchni. Zobaczyła mahoniowe meble i
krzesła z granatowym obiciem przy stole w jadalni, która była połączona z
kuchnią. Weszła pewniej do środka i przejechała dłonią po blacie. Rozejrzała
się i uchyliła okno, by wywietrzyć pomieszczenie. Dae zrobił to samo w salonie,
gdy skończył witać się z kanapą i udał się do kuchni. Seung Ri i TOP poszli na
górę, a Taeyang zajął się penetracją łazienki. Yumi wyszła z kuchni i zobaczyła
G-Dragona siedzącego na fotelu. Niepewnie zbliżyła się do niego, lecz gdy była
blisko, podniósł wzrok. Mimowolnie cofnęła się i usiadła na sofie naprzeciw niego.
- Stało
się coś? – spytał blondyn, uśmiechając się najpiękniej jak potrafił. Zauważył
że czarnowłosa zrobiła się czerwona.
- Nie,
nic się nie stało, tylko ja tego.. no.. bo wiesz.. – dziewczynie trudno było
dobrać słowa. Chłopak cierpliwie czekał aż ułoży zdanie, nie przestając się
uśmiechać. – Wiesz może od czego będziemy zaczynać? – jej głos był cichy.
-
Podejrzewam, że Shon da nam kilka dni na zapoznanie się i przyzwyczajenie się
do swojej obecności i w przyszłym tygodniu będziemy zajmować się tekstami i
zdecydujesz z kim spośród nas chcesz śpiewać. – blondyn popatrzył jej głęboko w
oczy i zapadła cisza. Jej oczy były oazą dla niego.
- Uhu,
żyjecie?! – Tae stanął pomiędzy nimi spoglądając to w jedną stronę, to w drugą.
- Tak,
tak, jest w porządku Taeyang. – ciemnooki zgromił go wzrokiem.
- To
dobrze! Chodźcie, trzeba zająć pokoje. – pociągnął Ji Yonga i wszedł na górę.
Blondyn puścił dziewczynę przodem i udali się krętymi schodami na wyższe
piętro. Tae, wchodził i wychodził co chwila z każdego pokoju. Wybrał 3 pokój po
lewej stronie.
- Panie
przodem. – GD wskazał jej drzwi. Podeszła do drzwi na końcu korytarza i stanęła
oniemiała. Pokój był utrzymany w kolorze błękitu, miał puchaty dywan i białe
meble.
- Ja
chcę ten! – pokazała palcem. Raper zaśmiał się i podszedł do niej. Popchnął ją
w głąb pokoju i rozdziawił usta.
- Nono,
masz gust Młoda.
- Jaka młoda?! Mam 18 lat. – Yumi
zbulwersowała się.
- No ja
mam 22, także jesteś młoda.
- Nie prawda!
- Prawda.
- To dyskryminacja! - dziewczyna
tupnęła nogą, a blondyn wybuchł śmiechem. Reszta Big Bangów przyleciała do
pokoju.
- O co chodzi? – Maknae rozłożył
ręce w geście niezrozumienia.
- Ji Yong mnie dyskryminuje. –
spuściła głowę i nadymała policzki.
- GD jak możesz? – TOP ledwo co
powstrzymał się od śmiechu.
- No o co Ci chodzi, nie moja
wina, że urocza Yumi ma dopiero 18 lat. – blondyn powoli opanowywał się.
- Ile?!
- No 18.. – dziewczyna spojrzała
na nich niepewnie. – A coś myślał? – dodała patrząc wrogo na rapera.
- Myślałem że masz z 20 lat, a
tutaj proszę.. jesteś młodsza nawet od naszego Maknae.
- No i dobra no. – tupnęła drugi
raz i pisnęła cicho, a wszyscy wybuchli gromkim śmiechem. – Strasznie śmieszne, paszał won mi stąd,
muszę się ogarnąć, a kysz! – zaczęła ich wypychać po kolei z pokoju i zamknęła
drzwi na klucz.
- Jejku, jaki foch. – Tae
zachichotał, a reszta mu zawtórowała.
- Oj te dziewczyny.. – westchnął
Seung Ri.
- Dobra, my tu gadu gadu, a jest
przed 15, wypadałoby obiad zrobić. – rzekł TOP i zszedł na dół.
- Czekaj, pomogę Ci! – krzyknął
Daesung i zbiegł za nim.
- Dobra, ja idę się ogarnąć.
Widzimy się na obiedzie. – Lider przybił każdemu piątkę i udał się do swojego
pokoju. Wybrał ten, który był utrzymany w bordowych barwach, tuż obok pokoju
Yumi. Otworzył okno i zaczął się rozpakowywać.
***
-To co robimy na obiad?
- Myślałem że masz jakiś pomysł..
- Ja?! Przecież to ja ostatnio
wymyślałem, teraz Twoja kolej!
- To może Sondage Cook? – spytał
Choi.
- Dobra, to dzielimy się pracą
pół na pół i w miedzy czasie nakryje się stół. – Daesung uśmiechnął się i
rozpoczęli prace, która chwilami była przerywana ich wesołymi krzykami i
śmiechem.
***
Odetchnęłam z ulgą, gdy pozbyłam
się chłopaków z pokoju. W końcu miałam chwile dla siebie. Nigdy nie czułam się
dobrze w towarzystwie tylu chłopaków na raz. Mam teraz dużo czasu, by się do
nich przyzwyczaić. Westchnęłam i wyciągnęłam laptopa z torby. Włączyłam
ulubioną listę i rozpoczęłam ogarnianie rzeczy. Spódniczki i sukienki do szafy,
bielizna do szuflad, bluzki i spodnie na półki, bluzy na wieszak, kosmetyki
obok lustra, różne pamiątki i inne drobiazgi porozrzucałam po całym pokoju.
Wyrobiłam się szybciej niż myślałam. Usiadłam przy lustrze i zaczęłam poprawiać
makijaż. Postanowiłam też, że przebiorę oficjalne rzeczy na coś bardziej
wygodnego. Po chwili zastanowienia wybrałam szarą bokserkę, czarne legginsy i
bolerko. Psiknęłam się ulubionymi perfumami, a ubrania, w których chodziłam
wcześniej złożyłam do walizki. Gdy usłyszałam piosenkę G-Dragona –A Boy, rozległo
się pukanie. Podeszłam do drzwi i przekluczyłam je. Otworzyłam je i zobaczyłam
w nich właśnie rapera.
- Przeszkadzam? – jego głos był
cichy i jakby smutny.
- Nie, wejdź proszę. – otworzyłam
szerzej drzwi, pozwalając mu wejść do środka. Usiadł na moim łóżku i zaczął:
- Przepraszam, że Cię wyśmiałem
niedawno, nie chciałem żeby to tak zabrzmiało.
- Trochę mnie to wkurzyło, lecz
nie jestem już zła na Ciebie. – uśmiechnęłam się podchodząc bliżej. – Mam
nadzieję że chociaż zrozumiałeś swój błąd. – dodałam.
- Tak jest! – zasalutował, a ja
pacnęłam go w ramie. – Za co to?!
- Za miłość do ojczyzny i
zamiłowanie do muzyki. – wystawiłam mu język i usiadłam na dywanie.
- Rozumiem, że to kara za to, co
wcześniej uczyniłem? – odpowiedział po chwili zastanowienia.
- Brawo Dragon, szybko kojarzysz.
– uśmiechnęłam się. On zrobił to samo i spojrzał mi w oczy. Między nami,
kolejny raz tego dnia, zapadła cisza. Dziękowałam Bogu, że usiadłam, gdyż jego
wzrok przeszywał mnie na wskroś. Widziałam w nich zainteresowanie i
tajemniczość. Miał niesamowicie piękne oczy jak na Koreańczyka. I miał idealnie
zrobiony makijaż. Nawet nie zauważyłam jak zmienił miejsce i siedział
naprzeciwko mnie. Ręce miał ułożone na kolanach, siedział po turecku. Jego
blond grzywka opadała na jedno oko lekko, co dodawało mu uroku.
- Bardzo lubisz tą piosenkę? –
jego melodyjny głos wyrwał mnie z transu.
- A Boy? – kiwnął głową. – Bardzo
często, jest bardzo fajna. Jedna z niewielu, która zawładnęła moim sercem na
stałe. – wyrzucałam z siebie słowa z prędkością muchy w smole.
- Cieszę się, że Ci się podoba.
Ona akurat mi wyszła.
- Wszystkie Twoje piosenki są
fajne, ale niektóre lubię mniej, niektóre bardziej.
- Dziękuję za komplement. –
obdarzył mnie uśmiechem.
- Dlaczego zdecydowałeś się na
solową karierę? – zawsze chciałam zadać mu to pytanie. Zdziwił się trochę, ale
odpowiedział:
- Wytwórnia dała mi szansę, więc
postanowiłem spróbować. Mam też duet z TOP’em, ale to wiesz, prawda?
- Tak, słuchałam Waszych
wspólnych piosenek już nie raz.
- O, widzę że znasz nas trochę.
- Śledzę Was dogłębnie od
debiutu, ale to szczegół. – zawstydziłam się lekko.
- Serio? – blondyn zaśmiał się.
- Taak, jestem Waszą wielką
fanką, ale nie obnoszę się z tym tak bardzo.
- Czyli rozumiem, że nie jest to
żaden fangirlizm ani nic? – lekko się odsunął ode mnie.
- Nie, oczywiście że nie jest. –
zaprzeczyłam szybko.
- Cieszę się z tegoż powodu.
- Czekaj czekaj.. – złapałam się
za głowę. - .. sugerujesz, że masz dość bądź że nie lubisz fanek, które skaczą
na Ciebie i krzyczą że Cie kochają, albo coś? – nie mogłam w to uwierzyć.
- Nie, nie do końca o to mi
chodzi. – odetchnęłam.
- Więc o co? Przepraszam, że tak
pytam, ale jak się rozkręcę, to trudno mi przestać. – spuściłam głowę. Poczułam
jego dłoń na twarzy. Pogłaskał mnie po policzku i wyszeptał:
- To nic, lubię odpowiadać na
pytania. – cofnął rękę i kontynuował. – Chodzi o to, że połowa fanek, to
rozwrzeszczane, piskliwe panny, które zrobiłyby dla nas wszystko. Może dziwnie
to zabrzmi, ale zawsze chciałem spotkać osobę, która nas uwielbia, ale nie
piszczy i nie rzuca się na nas.
- Twoje marzenie się spełniło,
objawiłam Ci się poniedziałkowego południa. – powiedziałam podniosłym głosem i
wybuchnęłam śmiechem. On również się zaśmiał. Usłyszeliśmy z dołu głos TOP’a,
który oznajmiał, że obiad już jest. Wstałam, zamknęłam laptopa. Odwróciłam się
i zobaczyłam Ji Yonga kilka centymetrów od siebie. Wpatrywał się we mnie i
położył mi dłonie na ramionach. Zadarłam głowę i ponownie wtopiłam się w jego
ciemne tęczówki.
- Dragon.. Musimy iść na dół. –
dotknęłam jego twarzy i przejechałam palcem od skroni po brodę. Przymknął oczy
i puścił mnie. Nie czekając na niego zeszłam na dół.
Robi się ciekawie Yumi i G będą razem? hehe^^ czekam na c.d ;)) życzę duuuużo weny ;]
OdpowiedzUsuń