piątek, 6 lipca 2012

Opowiadanie cz. 2 (BIG BANG)

dodaję drugą część z dedykacją dla Kuro :3



***
O 14 byli już przed nowym domem. Klasyczny biały dom z czerwonym dachem. Gdy TOP wyszedł z busa, on odjechał. Zostali sami w nowym miejscu. Taeyang podbiegł do drzwi i otworzył je. Wszyscy powoli podążyli za nim, zachwycając się spokojną okolicą. Po kolei weszli do budynku, ściągając buty. Daesung zamknął drzwi frontowe i pobiegł w kierunku czarnej, skórzanej kanapy. Dom był urządzony stylowo, lecz bez przesadyzmu.
                - Jak Ci się podoba nowy dom? – czarnowłosy raper podszedł do dziewczyny.
                - Jest bardzo ładnie urządzony, mamy wszystko, co jest potrzebne, jest okej. – uśmiechnęła się nieśmiało i weszła do kuchni. Zobaczyła mahoniowe meble i krzesła z granatowym obiciem przy stole w jadalni, która była połączona z kuchnią. Weszła pewniej do środka i przejechała dłonią po blacie. Rozejrzała się i uchyliła okno, by wywietrzyć pomieszczenie. Dae zrobił to samo w salonie, gdy skończył witać się z kanapą i udał się do kuchni. Seung Ri i TOP poszli na górę, a Taeyang zajął się penetracją łazienki. Yumi wyszła z kuchni i zobaczyła G-Dragona siedzącego na fotelu. Niepewnie zbliżyła się do niego, lecz gdy była blisko, podniósł wzrok. Mimowolnie cofnęła się i usiadła na sofie naprzeciw niego.
                - Stało się coś? – spytał blondyn, uśmiechając się najpiękniej jak potrafił. Zauważył że czarnowłosa zrobiła się czerwona.
                - Nie, nic się nie stało, tylko ja tego.. no.. bo wiesz.. – dziewczynie trudno było dobrać słowa. Chłopak cierpliwie czekał aż ułoży zdanie, nie przestając się uśmiechać. – Wiesz może od czego będziemy zaczynać? – jej głos był cichy.
                - Podejrzewam, że Shon da nam kilka dni na zapoznanie się i przyzwyczajenie się do swojej obecności i w przyszłym tygodniu będziemy zajmować się tekstami i zdecydujesz z kim spośród nas chcesz śpiewać. – blondyn popatrzył jej głęboko w oczy i zapadła cisza. Jej oczy były oazą dla niego.
                - Uhu, żyjecie?! – Tae stanął pomiędzy nimi spoglądając to w jedną stronę, to w drugą.
                - Tak, tak, jest w porządku Taeyang. – ciemnooki zgromił go wzrokiem.             
                - To dobrze! Chodźcie, trzeba zająć pokoje. – pociągnął Ji Yonga i wszedł na górę. Blondyn puścił dziewczynę przodem i udali się krętymi schodami na wyższe piętro. Tae, wchodził i wychodził co chwila z każdego pokoju. Wybrał 3 pokój po lewej stronie.
                - Panie przodem. – GD wskazał jej drzwi. Podeszła do drzwi na końcu korytarza i stanęła oniemiała. Pokój był utrzymany w kolorze błękitu, miał puchaty dywan i białe meble.
                - Ja chcę ten! – pokazała palcem. Raper zaśmiał się i podszedł do niej. Popchnął ją w głąb pokoju i rozdziawił usta.
                - Nono, masz gust Młoda.
                 - Jaka młoda?! Mam 18 lat. – Yumi zbulwersowała się.
                - No ja mam 22, także jesteś młoda.
- Nie prawda!
- Prawda.
- To dyskryminacja! - dziewczyna tupnęła nogą, a blondyn wybuchł śmiechem. Reszta Big Bangów przyleciała do pokoju.               
- O co chodzi? – Maknae rozłożył ręce w geście niezrozumienia.
- Ji Yong mnie dyskryminuje. – spuściła głowę i nadymała policzki.
- GD jak możesz? – TOP ledwo co powstrzymał się od śmiechu.
- No o co Ci chodzi, nie moja wina, że urocza Yumi ma dopiero 18 lat. – blondyn powoli opanowywał się.
- Ile?!
- No 18.. – dziewczyna spojrzała na nich niepewnie. – A coś myślał? – dodała patrząc wrogo na rapera.
- Myślałem że masz z 20 lat, a tutaj proszę.. jesteś młodsza nawet od naszego Maknae.
- No i dobra no. – tupnęła drugi raz i pisnęła cicho, a wszyscy wybuchli gromkim śmiechem.  – Strasznie śmieszne, paszał won mi stąd, muszę się ogarnąć, a kysz! – zaczęła ich wypychać po kolei z pokoju i zamknęła drzwi na klucz.
- Jejku, jaki foch. – Tae zachichotał, a reszta mu zawtórowała.
- Oj te dziewczyny.. – westchnął Seung Ri.
- Dobra, my tu gadu gadu, a jest przed 15, wypadałoby obiad zrobić. – rzekł TOP i zszedł na dół.
- Czekaj, pomogę Ci! – krzyknął Daesung i zbiegł za nim.
- Dobra, ja idę się ogarnąć. Widzimy się na obiedzie. – Lider przybił każdemu piątkę i udał się do swojego pokoju. Wybrał ten, który był utrzymany w bordowych barwach, tuż obok pokoju Yumi. Otworzył okno i zaczął się rozpakowywać.
***
-To co robimy na obiad?
- Myślałem że masz jakiś pomysł..
- Ja?! Przecież to ja ostatnio wymyślałem, teraz Twoja kolej!
- To może Sondage Cook? – spytał Choi.
- Dobra, to dzielimy się pracą pół na pół i w miedzy czasie nakryje się stół. – Daesung uśmiechnął się i rozpoczęli prace, która chwilami była przerywana ich wesołymi krzykami i śmiechem.
***
Odetchnęłam z ulgą, gdy pozbyłam się chłopaków z pokoju. W końcu miałam chwile dla siebie. Nigdy nie czułam się dobrze w towarzystwie tylu chłopaków na raz. Mam teraz dużo czasu, by się do nich przyzwyczaić. Westchnęłam i wyciągnęłam laptopa z torby. Włączyłam ulubioną listę i rozpoczęłam ogarnianie rzeczy. Spódniczki i sukienki do szafy, bielizna do szuflad, bluzki i spodnie na półki, bluzy na wieszak, kosmetyki obok lustra, różne pamiątki i inne drobiazgi porozrzucałam po całym pokoju. Wyrobiłam się szybciej niż myślałam. Usiadłam przy lustrze i zaczęłam poprawiać makijaż. Postanowiłam też, że przebiorę oficjalne rzeczy na coś bardziej wygodnego. Po chwili zastanowienia wybrałam szarą bokserkę, czarne legginsy i bolerko. Psiknęłam się ulubionymi perfumami, a ubrania, w których chodziłam wcześniej złożyłam do walizki. Gdy usłyszałam piosenkę G-Dragona –A Boy, rozległo się pukanie. Podeszłam do drzwi i przekluczyłam je. Otworzyłam je i zobaczyłam w nich właśnie rapera.
- Przeszkadzam? – jego głos był cichy i jakby smutny.
- Nie, wejdź proszę. – otworzyłam szerzej drzwi, pozwalając mu wejść do środka. Usiadł na moim łóżku i zaczął:
- Przepraszam, że Cię wyśmiałem niedawno, nie chciałem żeby to tak zabrzmiało.
- Trochę mnie to wkurzyło, lecz nie jestem już zła na Ciebie. – uśmiechnęłam się podchodząc bliżej. – Mam nadzieję że chociaż zrozumiałeś swój błąd. – dodałam.
- Tak jest! – zasalutował, a ja pacnęłam go w ramie. – Za co to?!
- Za miłość do ojczyzny i zamiłowanie do muzyki. – wystawiłam mu język i usiadłam na dywanie.
- Rozumiem, że to kara za to, co wcześniej uczyniłem? – odpowiedział po chwili zastanowienia.
- Brawo Dragon, szybko kojarzysz. – uśmiechnęłam się. On zrobił to samo i spojrzał mi w oczy. Między nami, kolejny raz tego dnia, zapadła cisza. Dziękowałam Bogu, że usiadłam, gdyż jego wzrok przeszywał mnie na wskroś. Widziałam w nich zainteresowanie i tajemniczość. Miał niesamowicie piękne oczy jak na Koreańczyka. I miał idealnie zrobiony makijaż. Nawet nie zauważyłam jak zmienił miejsce i siedział naprzeciwko mnie. Ręce miał ułożone na kolanach, siedział po turecku. Jego blond grzywka opadała na jedno oko lekko, co dodawało mu uroku.
- Bardzo lubisz tą piosenkę? – jego melodyjny głos wyrwał mnie z transu.
- A Boy? – kiwnął głową. – Bardzo często, jest bardzo fajna. Jedna z niewielu, która zawładnęła moim sercem na stałe. – wyrzucałam z siebie słowa z prędkością muchy w smole.
- Cieszę się, że Ci się podoba. Ona akurat mi wyszła.
- Wszystkie Twoje piosenki są fajne, ale niektóre lubię mniej, niektóre bardziej.
- Dziękuję za komplement. – obdarzył mnie uśmiechem.
- Dlaczego zdecydowałeś się na solową karierę? – zawsze chciałam zadać mu to pytanie. Zdziwił się trochę, ale odpowiedział:
- Wytwórnia dała mi szansę, więc postanowiłem spróbować. Mam też duet z TOP’em, ale to wiesz, prawda?
- Tak, słuchałam Waszych wspólnych piosenek już nie raz.
- O, widzę że znasz nas trochę.
- Śledzę Was dogłębnie od debiutu, ale to szczegół. – zawstydziłam się lekko.
- Serio? – blondyn zaśmiał się.
- Taak, jestem Waszą wielką fanką, ale nie obnoszę się z tym tak bardzo.
- Czyli rozumiem, że nie jest to żaden fangirlizm ani nic? – lekko się odsunął ode mnie.
- Nie, oczywiście że nie jest. – zaprzeczyłam szybko.
- Cieszę się z tegoż powodu.
- Czekaj czekaj.. – złapałam się za głowę. - .. sugerujesz, że masz dość bądź że nie lubisz fanek, które skaczą na Ciebie i krzyczą że Cie kochają, albo coś? – nie mogłam w to uwierzyć.
- Nie, nie do końca o to mi chodzi. – odetchnęłam.
- Więc o co? Przepraszam, że tak pytam, ale jak się rozkręcę, to trudno mi przestać. – spuściłam głowę. Poczułam jego dłoń na twarzy. Pogłaskał mnie po policzku i wyszeptał:
- To nic, lubię odpowiadać na pytania. – cofnął rękę i kontynuował. – Chodzi o to, że połowa fanek, to rozwrzeszczane, piskliwe panny, które zrobiłyby dla nas wszystko. Może dziwnie to zabrzmi, ale zawsze chciałem spotkać osobę, która nas uwielbia, ale nie piszczy i nie rzuca się na nas.
- Twoje marzenie się spełniło, objawiłam Ci się poniedziałkowego południa. – powiedziałam podniosłym głosem i wybuchnęłam śmiechem. On również się zaśmiał. Usłyszeliśmy z dołu głos TOP’a, który oznajmiał, że obiad już jest. Wstałam, zamknęłam laptopa. Odwróciłam się i zobaczyłam Ji Yonga kilka centymetrów od siebie. Wpatrywał się we mnie i położył mi dłonie na ramionach. Zadarłam głowę i ponownie wtopiłam się w jego ciemne tęczówki.
- Dragon.. Musimy iść na dół. – dotknęłam jego twarzy i przejechałam palcem od skroni po brodę. Przymknął oczy i puścił mnie. Nie czekając na niego zeszłam na dół.

1 komentarz:

  1. Robi się ciekawie Yumi i G będą razem? hehe^^ czekam na c.d ;)) życzę duuuużo weny ;]

    OdpowiedzUsuń