Mój kochany.
Delikatny, słodki Maknae.
Leżysz obok mnie, wtulony we mnie.
Czuję Twój ciężki oddech na skórze, Twoje ciepłe dłonie,
które dotykają moje rozgrzane ciało.
-
Hyung. – słyszę Twój cichy, zachrypnięty głos. Podnosisz się i patrzysz na
mnie.
-
Słucham Minnie. – głaszczę Cię po włosach, zachwycając się ich miękkością.
-
Dlaczego tu jest tak ciemno i zimno? – Twój ton był przyjemny dla mych uszu.
Okryłem Cie kołdrą, przytulając mocno do siebie ponownie, po
czym zapaliłem lampkę. Podniosłeś głowę i spojrzałeś na mnie swoimi dużymi,
zełzawionymi oczami.
-
Minho-hyung. – wyszeptałeś ponownie, po czym odkaszlnąłeś.
- Co
się stało Maknae? – odgarnąłem Ci grzywkę z czoła i sięgnąłem po ręcznik, który
leżał na szafce nocnej, po czym starłem
pot i łzy z Twojej twarzy.
-
Przepraszam Cię. – przegryzłeś delikatnie dolną wargę i opuściłeś głowę w dół.
- Za
co? – niedowierzałem.
- Znowu
przeze mnie nie spisz.. – zaśmiałem się.
-
Minnie, daj spokój. Każdemu zdarza się mieć koszmary.
- Ale
minęło tyle czasu, a to nadal nie daje mi spać!
Zajrzałem wstecz. Dobrze pamiętałem o czym mówił Maknae.
Kilka miesięcy temu, gdy wracaliśmy ze wspólnego wypadu
zdarzył się wypadek. Ja pamiętam jedynie błysk świateł i ciemność. Po
przebudzeniu w szpitalu okazało się że kierowca naszego busa przejechał na
pomarańczowym świetle w ostatniej chwili i wjechała w nas cysterna która
wymknęła się spod kontroli facetowi po 40-stce. Prócz naszego busa, staranował
jeszcze kilka mniejszych aut. Najgorszą wiadomością z tego wszystkiego było to,
że nasz kochany Jonghyun zginął. Taemin i Bling Bling kochali się i byli
oficjalnie ze sobą od grudnia 2010r. Niespełna rok później Kim odszedł.
Walczyli o jego życie przez dobę, ale nie udało się..
SHINee się rozpadło,
Taemin załamał się do tego stopnia, że był na przymusowym leczeniu. Gdy wyszedł
z ośrodka ponownie zamieszkaliśmy razem w czwórkę po drugiej stronie miasta.
Nadal wszyscy
rozpoznają nas na ulicach, ludzie proszą o autografy, zdjęcia. Dostaliśmy nawet
prośbę o powrót od SM. Odmówiliśmy, bo każdy z nas wiedział że po stracie
JJonga nie damy rady pociągnąć od nowa zespołu na szczyt. Poza tym ta tragedia
zmieniła nas na dobre. Może i nie daliśmy o sobie w jakiś sposób zapomnieć, ale
brakowało nam już tej iskry w oczach, tego zapału i zachwytu.
Przytuliłem go mocno do siebie i ucałowałem jego ramię.
- Mi
też to nie daję spać. Ale Ty cierpisz jeszcze bardziej, bo kochałeś go
podwójnie. Odeszła w sumie najważniejsza osoba w Twoim życiu przez nie uwagę
idiotów i nieostrożności Boga. – Maknae wtulił się we mnie mocno i rzekł cicho:
- Tak
bardzo chciałbym cofnąć czas.
- Nie
da się cofnąć czasu, ale uwierz mi że gdybym miał taką moc, to zrobiłbym
wszystko zebyś był szczęśliwy tak, jak kiedyś.
-
Dziękuję Hyung! – pocałował mnie w policzek i wyszeptał. – Kocham Cię Minho.
Uśmiechnąłem się gdy to powiedział. Miałem świadomość że
chłopak nie kocha mnie w ten sposób jak ja jego, ale teraz nie miało to
znaczenia. Nie chcę go obarczać sobą po śmierci Jonghyun’a.
- Ja
Ciebie też kocham Taemin. Śpij już Kociaku. – powiedziałem cicho i objąłem go
mocno.
Oh... Tak mi się smutno zrobiło. Naprawdę przez chwilę tak sie wczułam i doszło do mnie że Jonghyun umarł i to wszystko... Ah... Potrafisz w człowieku rozbudzić wiele emocji. Gratuluje Ci bo prawie zebrało mi się na płacz. Ale w ostatniej chwili otrząsnęłam się i " To tylko opowiadanie!"
OdpowiedzUsuńSuper.
Ciekawa jestem co dodasz jako następne ^^
Weny.
Rose
mam trochę tego w planach, ale nie wiem co dodać dalej.
Usuńnapewno coś z SHINee będzie, szykuję się one-shot z BB, bo mam wenę. I planuję JooMi napisać :3
cieszę się że podobają Ci się moje opowiadania <3
łaa, ciekawie piszesz powiem ci, naprawdę, ja też się wczułam, czytam, czytam a to Jjong zginął... ale naprawdę super piszesz. ^^ i dzięki, że dodałaś się do obserwatorów na moim blogu. ^^
OdpowiedzUsuńSmutne to było ;( Ech, jak mi się zawsze serce ściska jak ktoś uśmierca kogoś z SHINee, mimo, że sama także to zrobiłam raz. Piszesz w dość trudnej narracji, bo zwracasz się do kogoś. Nie uznam tego za list więc powiem ci, że masz błąd. W opowiadaniach słow atakie jak "pan, pani, ciebie, tobie, twoje, cię itd" piszemy z małych liter. Z dużych tylko i wyłącznie w listach.
OdpowiedzUsuńPoza tym to reszta okej, Minnie, który obudził Minho przerażony koszmarem był słodki. Podobało mi się.
Zapraszam też do siebie ;)
piszę to z wiekich liter bo po pierwsze: wygląda to moim zdaniem zacniej, więc to mój styl pisania po prostu.
Usuńpoza tym lubię takie narracje, bo mogę się wtedy wczuć w daną sytuację.
ja sama miałam nie uśmiercać, ale tak mnie wena naszła. :C
Och...smutne D;. Ale i świetne ^^. Miło się czyta w takiej narracji.
OdpowiedzUsuń~Reklama~
Zapraszam na mój blog
http://kpop-fanficki-pl.blogspot.com/
Świetny blog :) Od jakiegoś czasu tu zaglądam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
http://k-popowe-scenariusze.blogspot.com/
Jakie smutne :( Uwielbiam 2min, ale ten fick jest strasznie przygnębiający...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
www.k-popowe-scenariusze.blogspot.com